• Przysłowie
  • Przysłowie jako tworzywo morału (por. Morał)
  • Co było pierwsze – przysłowie (morał) czy bajka?
  • Rozumienie przysłowia a rozumienie morału

Przysłowie (ang. proverb, niem. das Sprichtwort, fr. le proverbe, ros. пословица) – zdanie odtwarzane w gotowej, stałej postaci; najczęściej oznajmujące lub rozkazujące. Przysłowie wyraża pewną prawdę, mądrość (często ludową) dosłownie lub poprzez metaforę. Ta niekiedy ulega zleksykalizowaniu pod wpływem czasu. Werbalizuje treść, która ma być rozumiana zawsze w ten sam, określony sposób. Forma przysłowia może się zmieniać (istnieją różne warianty jednego przysłowia), ale jego znaczenie zawsze pozostaje takie samo.
Przykłady przysłów:
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta (NKPP I: 513, 16);
Nie zwierciadło winno, że przeglądający się szpetny (NKPP III: 921, 3);
Skakaj, jak zagrają (NKPPP III: 505, 15);

Przysłowie jako tworzywo morału

W gatunkach literatury dydaktycznej (zwłaszcza bajce) przysłowie pełni dwie funkcje. Po pierwsze, często jest tytułem utworu, po drugie – wyraża morał z niego płynący. W obu wypadkach jest ono sformułowaną nauką, jaką autor przekazuje czytelnikowi za pomocą swojego tekstu; podkreśla wykładnię moralną, którą zawiera w sobie dzieło (Krzyżanowski, Szkice folklorystyczne, 1980: 187), np. w tytułach bajek M. Błażewskiego (zm. ok. 1628):
Każdy śmielszy na swym śmieciu (NKPP III: 447, 3);
Czego Bóg nie da, kowal nie ukuje (NKPPII: 172, 7);
Ptaszkiem słówko wyszedszy, wołem się nie wraca (NKPP III: 242, 103b);
Ze złym i w pustkach zwada (NKPP III: 903,43);
Myśl w niebie, zadek w popiele (NKPP II: 592, 32);
Nie czyń złemu dobrze (NKPP III: 902, 31);
Przysłowia były traktowane jako tworzywo bajki szczególnie w okresie staropolskim (Biernat z Lublina, M. Rej, B. Paprocki, M. Błażewski i inni). Umieszczano je wówczas w dziele literackim na 4 sposoby: w promythionie, narracji głównej, tytule lub epimythionie.
W promtyhionie przysłowie sygnalizowało temat utworu, ułatwiało zapamiętywanie nauki moralnej i przyswajanie jej treści. Pełniło też funkcję hasła podporządkowującego utwór do danej grupy tekstów (np. tytuł bajki M. Siedleckiego Nie dał Pan Bóg… to początek przysłowia: Nie dał Pan Bóg świni rogów, boby bodła: NKKP III: 491, 33). (Por. Morał wysłowiony)
Przysłowie wkomponowane w narrację główną mogło być przypisane wypowiedzi narratora, wyrażając jego moralizującą opinię na temat dziejących się wydarzeń, lub bohaterowi, jak w następującym przykładzie:
Występek, złotolitym strojem przyodziany,
Szydził z cnoty, że podłe nosiła łachmany.
Ktoś rzecze: „Niech cię podle nie nadyma złoto,
Gdyż cnota i w łachmanach zawsze będzie cnotą”.
/ S. Jaszowski, Występek i cnota; por. przysłowie Znamienity ubiór cnota lepszy niżli bryła złota (NKPP I: 333, 88).
Z kolei formę podtytułu, uzupełnienia tytułu czy motta będącego jednocześnie morałem utworu przyjmowały często przysłowia łacińskie (Woźnowski 1982: 13). Przykładem może być twórczość J.S. Jabłonowskiego:
Baba w nowym kożuchu – tytuł; Prospera sibi quisque vendicat – podtytuł (Każdy zachwala rzeczy dla siebie pomyślne).
Wilk na weselu – tytuł; Lingua fuit damnc – podtytuł (Język bywa zgubą).
Motta w postaci przysłów mogły być też wypowiadane po polsku. J.E. Minasowicz do swojej bajki Psy głodne (z Księgi I) dołączył podtytuł: Głupstwo nierozeznane częstokroć jest zgubą, do innej zaś bajki – Człowiek i pies (z Księgi II) – Ponętą jest do złego niekarność występków.
Wykorzystywanie przysłowia (a zarazem morału) jako tytułu bajki przestało być praktykowane w XVIII w. Nadal używano go jednak w roli puenty, którą umieszczano jako wniosek wypływający z fabuły (Woźnowski 1982: 14) i podsumowujący jej treść. W epimythionach przysłowie miało podkreślać ponadczasowy charakter prawd wyrażonych w utworze, stanowiąc jednocześnie jego epifonem i morał (Zumthor 1978: 329). Np. bajka I. Krasickiego Lew i zwierzęta kończy się przysłowiem: Według mnie ten najlepszy, co się najmniej chwali ― to wersja przysłowia Najlepszy bywa, kto się najmniej chwali (NKPP I: 299, 38).
Te sentencje z czasem wyodrębniały się z tekstów literackich. Stawały się ogólnie znanymi sformułowaniami i były rozpoznawane przez czytelników jako porzekadła zawierające naukę moralną (nakazy, zakazy, przestrogi), mądrości ludowe i powszechne znane, odwieczne prawdy. Istnieje np. grupa przysłów wyrażających morały, które wywodzą się z bajki, lecz dziś funkcjonują w oderwaniu od niej (Woźnowski 1990: 39):

Słowik, iż ten obyczaj ma:
Siedząc w gaju słodko śpiewa,
Więc go krogulec ułapił,
Bo tam w gaju z nim społem był.
Rzekł mu słowik: „Miły panie,
Małe ze mnie masz śniadanie,
Patrz sobie ptaka więtszego,
A mnie puść, tako małego!”
Rzekł krogulec tymi słowy:
„Lepszyś ty mnie tu gotowy,
Niźli ini co latają,
Chocia więcej mięsa mają”.

Bo kto traci, co w ręku ma,
A niepewne rzeczy duma,
Takiemuć zmysłu nie zstawa,
Pewne za niepewne dawa.
/Bienat z Lublina, W nadzieję wiela mała nie opuszczaj /

Tytuł bajki jest przysłowiem notowanym właśnie od Biernata ( NKPP II: 379, 16). Usamodzielniło się ono, wywodząc się z tego utworu.
Z drugiej strony, do literatury przenikały przez wieki znane przysłowia ukształtowane w kulturze ustnej lub wyrażenia stylizowane na porzekadła ludowe. Ich włączenie do ciągu nowego, autorskiego tekstu było więc formą cytatu. To jak sięgnięcie po pewien kod, powszechnie znany i rozumiany (Greimas 1978: 309).

Co było pierwsze? Przysłowie (morał) czy bajka?

W XVIII w. pojawiła się hipoteza, iż bajka ma swoje źródła w przysłowiu – jest przysłowiem w rozwiniętej postaci. Wiązało się to ze spostrzeżeniem, że tzw. przysłowia właściwe w ujęciu literackim mają podobną strukturę co właśnie bajka (Woźnowski 1982: 12).
Istnieją bajki, które powstały w oparciu o przysłowia znane wcześniej autorowi. Początków procesów konstrukcyjnych tych utworów należy upatrywać w pozyskaniu morału i dopisywaniu do niego fabuły. Np. J. Tuwim napisał bajkę Rycerz Krzykalski, która za swoją podstawę ma przyłowie notowane od XVI w.: Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma (NKPP III: 512, 35), czy Skakankę – bajkę opartą na przysłowiu notowanym od połowy XIX w.: Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała (NKPP II: 178, 74) (Woźnowski 1982). Znane są też przykłady bajek, których morały zaczęły być notowane jako przysłowia dopiero po upublicznieniu utworu, np. tytuły bajek Biernata z Lublina: W nadzieję wiela mała nie opuszczaj (NKPP II: 379, 16), Złemu nie czyń dobrze (NKPP III: 902, 31), Kto wiele mówi, mało uczyni (NKPP II: 535, 39).

Rozumienie przysłowia a rozumienie morału

Zanim przysłowie oddzieli się od fabuły, wyraża pewien sens podstawowy. Aby go właściwie zinterpretować, należy dotrzeć do źródła, z którego ten się wywodzi. Dotyczy to frazy wykręcił się sianem z piwnicy. (Krzyżanowski, W świecie bajki ludowej, 1980: 99).
Powiedzenie to kojarzone jest m. in. z Figlikami M. Reja:

„Jeden pijąc w piwnicy, byt dłużen nie mało.
Widząc, iż mu rozumu w mieszku nie dostało,
Jął figle ukazować — i wziął wiązać siana;
„Patrzcie, panowie bracia, będzie wnet odmiana”.
Namówił wiązań dzierżeć z tego cechu pana.
A sam, ku górze idąc, kręcił powróz z siana,
A wyszedłszy z piwnice, przez ulicę dunął,
A ten siano ze wstydem porzuciwszy, splunął”.

Tekst literacki, historia czy legenda to konteksty, w jakich należy rozumieć przysłowia (morały), które mają w nich swoje korzenie. Znajomość tych kontekstów przybliża czytelnika do właściwej interpretacji morałów i przysłów. Już Kwintylian podkreślał, że przysłowie może funkcjonować również poza kontekstem, kiedy będzie traktowane jako sformułowanie pewnej prawdy uniwersalnej (Zumthor, 1978).
Przysłowie zawierające morał wypływający z bajki, czy innego utworu o charakterze dydaktycznym, już w okresie staropolskim służyło też jako środek stylizacji komicznej. „Powtarzana formuła łatwo poddaje się zabiegom parodystycznym”, co może prowadzić do rozumienia jej w sposób przewrotny (Woźnowski 1982: 15).

Paulina Gnatkowska